Kiedy dziecko opowiada o narodzinach to zawsze robi się ciepło na sercu. Tak też było wczorajszego dnia w przedszkolu podczas wigilijnego spotkania. Spotkania najmłodszych tej szkoły z tradycją bożonarodzeniową, kolędą i najbliższymi. Tak, tak najbliższymi! Bez mam nie ma czego świętować i przed kim się pokazać, zaśpiewać, zatańczyć..Mamusie przybyły z barszczem z uszkami, pierogami, smażoną rybą, kompotem z suszonych owoców i słodkimi wypiekami. Kiedy już stół nakryty biały obrusem uwolnił zapach potraw, przedszkolaki rozpoczęły swój występ. Z radością opowiadały o narodzinach Jezusa, nie tylko wierszem, ale także śpiewem, grą na instrumentach i tańcem. To była piękna historia namalowana dziecięcą prawdą, zapatrzeniem w twarz mamy, a przede wszystkim w wychowawczynię – panią Dorotę Sańko, która jak anioł stróż czuwała, by występ był udany. To dzięki pani Dorocie, ten ostatni grudniowy dzień w szkole stał się podróżą małych przedszkolaków po bożonarodzeniowej tradycji i radości ze świątecznego czasu.