Wczorajsze przedpoludnie należało do ósmoklasistów, ale także zerówkowicze kończyli pewien ważny etap w swoim życiu. Przed nimi "dorosłość" w mini wydaniu i nabywanie umiejętności spędzania większości czasu w szkolnej ławce, która od września zastapi im wspólny stół, tak pieczołowicie akcentowany przez panią Dorotę Sańko. To właśnie przy nim i na nim powstawały największe dzieła przedszkolaków, począwszy od rysowania zwykłego koła, które z czasem stawało się słońcem czy gąsienicą na liściu, poprzez tworzenie niezwykłych budowli, zamków, garaży, a skończywszy na napisaniu z dumą swojego imienia i przeczytaniu prostych wyrazów. Przy tym wlaśnie stole, w towarzystwie wychowawczyni, rodziców i młodszych kolegów żegnali pracowity czas przygotowań do przekroczenia progu klasy pierwszej...Po wakacjach przywita ich inny uśmiech, inne dłonie poprowadzą w głąb edukacji...I czasem łza się zakreci w oku, bo przecież PANI DOROTA TO JEST NASZA PANI - jak mawiały dzieci, wpatrzone w oszklane drzwi wejściowe szkoły, czekające na ukazanie się postaci swojej wychowawczyni. I nagle, ktoś rzucał hasło: IDZIEE!!! I orszak powitalny ustawiał się przy wejściu. A potem była radość i już nic się nie liczyło..Bo była NASZA PANI!
Pani Doroto, dziekujemy za cierpliwość, wytrwałość, nierzadko pracę ponad siły i dobroć, która płynęła z Pani serca.
K.W.